środa, 25 marca 2015

Rozdział 8!

-Tosiu, niedługo będziemy.. Nie zajmie nam to długo..
Powiedział Zayn, przyśpieszając.. Zauważyłam że chyba lubi szybką jazdę, ponieważ bardzo mu się to podobało..
-ugghh.. Nienawidzę Cię!
Powiedziałam w żartach, po czym brunet się uśmiechnął
-Też Cię kocham <3
Uśmiechnęłam się lekko, rozglądając się we wszystkie strony.. Po 15 minutach zauważyłam piękny krajobraz.. Była to.. Piaszczysta plaża, błękitna woda i czyste niebo.. Umm.. Normalnie raj na ziemi! Poczułam jak brunet zwalnia po czym zatrzymuje samochód. Wysiadł z pojazdu, po czym podszedł do moich drzwi i przepuścił mnie, jak jakąś ważną gwiazdę..
-Panie przodem, Madame..
Powiedział słodko po czym się uśmiechnęliśmy do siebie..
-A więc.. To jest ta niespodzianka??
-Podoba się??
-Jest wspaniale! Dziękuje !
Powiedziałam, po czym mocno go uścisnęłam.. Trwaliśmy tak chwile w uścisku, po czym puściłam  Zayn'a a ten poszedł wziąć coś z bagażnika, po czym wyjął koszyk i koc i poszliśmy na plażę.. Pogoda była prześliczna, słońce świeciło, wiał leciutki a jednocześnie orzeźwiający wiaterek.. Dziwne że tego dnia plaża była prawie pusta.. Idąc brzegiem morza wraz z moim chłopakiem, zauważyliśmy może 3 lub 4 spacerujące pary... Po jakiś 15 minutach spacerowania w obięciach Zayn'a doszliśmy do płotu. Nie powiem.. Byłam zdziwiona.. Ujrzałam tabliczkę "TEREN PRYWATNY, WSTĘP WZBRONIONY". Okay.. To było dziwne, dlaczego staliśmy przed furtką, która prowadziła na czyjąś posesje... Wiecie co było jeszcze dziwniejsze? To że Zayn miał do niej kluczyki, otworzył 'bramę' i weszliśmy na posesję.. Po chwili zaczęłam kumać, dlaczego Zayn miał kluczyki.. a gdy zobaczyłam tabliczkę w napisem "Państwo Malik" uśmiechnęłam się z zaskoczenia po czym wpiłam się w usta bruneta.. Nasz pocałunek trwał dłuższą chwilę, po czym 'odkleiliśmy' się od siebie przez brak powietrza. Spojrzałam w te śliczne czekoladowe tęczówki, nie mogąc wypowiedzieć żadnego słowa.. Poczułam że ktoś przyciąga mnie do siebie i mocno całuje, oddałam pocałunek. Znów zabrakło nam powietrza.. Przytuliłam się mocno w ciepły tors bruneta, po czym poczułam że ręka Zayn'a schodzi niżej, i zatrzymuje się na moim pośladku. Nie przeszkadzało mi to.. Kocham go..
-To co robimy?
-Może zrobimy piknik, na wybrzeżach morza?
-Świetny pomysł!
Powiedziałam radośnie, po czym odłożyliśmy nasze rzeczy na stolik i rozłożyliśmy koc na piasku.. Koc był biało-niebiesko-żółty w paski.. Wyglądał tak słodko.. Na naszym kocyku zawitały potrawy takie jak: kanapki, kawałki owoców i truskawki w czekoladzie.. Do tego jeszcze wino *,* Usiedliśmy koło siebie, delektując się 'potrawami', wiem że Zayn nie potrafi gotować, ale widać że jak na jego stopień kucharski to się wykazał.. Ile on się napracował dla MNIE... Spojrzałam w głąb jego ślicznych oczu, próbując coś w nich wyczytać, ale niestety udało mi się tylko poczuć cudowne usta bruneta.. Czułam jak jego umięśnione ciało 'przerzuca' mnie na swoje, uhh.. On jest taki cudowny..  Ręce Zayn'a krążyły, jak nie po moich pośladkach to po moich plecach.. Gdy nagle usłyszeliśmy głośne 'UGHM...'. Odskoczyliśmy od siebie jak poparzeni, spojrzaliśmy na źródło dźwięku, okazało się że to Liam.. Kurwa! Dlaczego ON !?!?
-Przepraszam że przerwałem, ale Simon kazał Wam się zgłosić w studiu..
-Kurwa.. Nie mogłeś zadzwonić?!
Powiedział lekko wkurzony Zayn..
-Chciałem, ale nie odbierałeś.. Już wiem dlaczego..
-Liam, o co Ci kurwa chodzi?!
Zapytałam lekko zirytowana..
-O nic księżniczko..
Powiedział, po czym odszedł..
-Okay.. to było dziwne..
-Tak troche...
-To co idziesz ze mną do studia?
-A nie będę przeszkadzać??
-Przecież Liam powiedział że Simon powiedział że czeka na NAS w studiu..
-Możliwe.. A wiesz co? Wyglądasz jeszcze słodziej gdy się złościsz..
Powiedziałam po czym zaczęłam zbierać naczynia do kosza. Nie trwało to długo, a już byliśmy w drodze do studia.. Nie było to daleko zaledwie jakieś 10 minut wolną jazdą.. Podczas drogi Zayn zapytał mnie:
-Kotek, a tak w ogóle to już się namyśliłaś co do tej trasy?
-Hmm.. niby tak, ale mam pewne obawy..
-Jakie?
-Będę w jednym busie z moim chłopakiem, i czterema innymi..
Powiedziałam po czym zaczęliśmy się śmiać.
-To chyba dobrze nie? W przeciwnym razie czeka nas paromiesięczna rozłąka, a tego bym niestety nie zniósł..
Powiedział po czym posmutniał..
-Też bym nie wytrzymała... Nie umiem wytrzymać dnia bez Ciebie, a co dopiero parę miesięcy?! Kocham Cię, wiesz? Dlatego pojadę z Wami!
Powiedziałam, po czym on od razu stał się promienny i wesoły. Powiedział głośne "Dziękuję" po czym zatrzymaliśmy się pod studiem.. Wyszedł z auta, po czym otworzył mi drzwi a ja mocno wpiłam się w jego usta.. Podpisaliśmy się na liście i pojechaliśmy windą na właściwe piętro, piętro numer 14.. Pokój numer 453.. Po otwarciu drzwi usłyszeliśmy Simona:
-No w końcu jesteście! Możemy zaczynać..
A nie wiem czy Wam mówiłam, ale Simon Cowell jest menadżerem One Direction i był jurorem podczas ich pierwszego występu w Brytyjskim "X-Factor"

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam 2 sprawy, 1 zła a druga dobra..
Dobra: Jenyy ! Dziękuję za 300 wyświetleń *,*
Ta zła: Słyszeliście, iż Zayn opuszcza One Direction?! Smutne nie? Jak będzie wyglądało 1D bez Zayn'a???
Dziękuję że przeczytaliście jakże ten krótki rozdział , jeżeli dotrwaliście do tego momentu to proszę, zostawcie po sobie jakiś ślad w postaci komentarza.. Dziękujęę!! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz