środa, 25 marca 2015

Rozdział 8!

-Tosiu, niedługo będziemy.. Nie zajmie nam to długo..
Powiedział Zayn, przyśpieszając.. Zauważyłam że chyba lubi szybką jazdę, ponieważ bardzo mu się to podobało..
-ugghh.. Nienawidzę Cię!
Powiedziałam w żartach, po czym brunet się uśmiechnął
-Też Cię kocham <3
Uśmiechnęłam się lekko, rozglądając się we wszystkie strony.. Po 15 minutach zauważyłam piękny krajobraz.. Była to.. Piaszczysta plaża, błękitna woda i czyste niebo.. Umm.. Normalnie raj na ziemi! Poczułam jak brunet zwalnia po czym zatrzymuje samochód. Wysiadł z pojazdu, po czym podszedł do moich drzwi i przepuścił mnie, jak jakąś ważną gwiazdę..
-Panie przodem, Madame..
Powiedział słodko po czym się uśmiechnęliśmy do siebie..
-A więc.. To jest ta niespodzianka??
-Podoba się??
-Jest wspaniale! Dziękuje !
Powiedziałam, po czym mocno go uścisnęłam.. Trwaliśmy tak chwile w uścisku, po czym puściłam  Zayn'a a ten poszedł wziąć coś z bagażnika, po czym wyjął koszyk i koc i poszliśmy na plażę.. Pogoda była prześliczna, słońce świeciło, wiał leciutki a jednocześnie orzeźwiający wiaterek.. Dziwne że tego dnia plaża była prawie pusta.. Idąc brzegiem morza wraz z moim chłopakiem, zauważyliśmy może 3 lub 4 spacerujące pary... Po jakiś 15 minutach spacerowania w obięciach Zayn'a doszliśmy do płotu. Nie powiem.. Byłam zdziwiona.. Ujrzałam tabliczkę "TEREN PRYWATNY, WSTĘP WZBRONIONY". Okay.. To było dziwne, dlaczego staliśmy przed furtką, która prowadziła na czyjąś posesje... Wiecie co było jeszcze dziwniejsze? To że Zayn miał do niej kluczyki, otworzył 'bramę' i weszliśmy na posesję.. Po chwili zaczęłam kumać, dlaczego Zayn miał kluczyki.. a gdy zobaczyłam tabliczkę w napisem "Państwo Malik" uśmiechnęłam się z zaskoczenia po czym wpiłam się w usta bruneta.. Nasz pocałunek trwał dłuższą chwilę, po czym 'odkleiliśmy' się od siebie przez brak powietrza. Spojrzałam w te śliczne czekoladowe tęczówki, nie mogąc wypowiedzieć żadnego słowa.. Poczułam że ktoś przyciąga mnie do siebie i mocno całuje, oddałam pocałunek. Znów zabrakło nam powietrza.. Przytuliłam się mocno w ciepły tors bruneta, po czym poczułam że ręka Zayn'a schodzi niżej, i zatrzymuje się na moim pośladku. Nie przeszkadzało mi to.. Kocham go..
-To co robimy?
-Może zrobimy piknik, na wybrzeżach morza?
-Świetny pomysł!
Powiedziałam radośnie, po czym odłożyliśmy nasze rzeczy na stolik i rozłożyliśmy koc na piasku.. Koc był biało-niebiesko-żółty w paski.. Wyglądał tak słodko.. Na naszym kocyku zawitały potrawy takie jak: kanapki, kawałki owoców i truskawki w czekoladzie.. Do tego jeszcze wino *,* Usiedliśmy koło siebie, delektując się 'potrawami', wiem że Zayn nie potrafi gotować, ale widać że jak na jego stopień kucharski to się wykazał.. Ile on się napracował dla MNIE... Spojrzałam w głąb jego ślicznych oczu, próbując coś w nich wyczytać, ale niestety udało mi się tylko poczuć cudowne usta bruneta.. Czułam jak jego umięśnione ciało 'przerzuca' mnie na swoje, uhh.. On jest taki cudowny..  Ręce Zayn'a krążyły, jak nie po moich pośladkach to po moich plecach.. Gdy nagle usłyszeliśmy głośne 'UGHM...'. Odskoczyliśmy od siebie jak poparzeni, spojrzaliśmy na źródło dźwięku, okazało się że to Liam.. Kurwa! Dlaczego ON !?!?
-Przepraszam że przerwałem, ale Simon kazał Wam się zgłosić w studiu..
-Kurwa.. Nie mogłeś zadzwonić?!
Powiedział lekko wkurzony Zayn..
-Chciałem, ale nie odbierałeś.. Już wiem dlaczego..
-Liam, o co Ci kurwa chodzi?!
Zapytałam lekko zirytowana..
-O nic księżniczko..
Powiedział, po czym odszedł..
-Okay.. to było dziwne..
-Tak troche...
-To co idziesz ze mną do studia?
-A nie będę przeszkadzać??
-Przecież Liam powiedział że Simon powiedział że czeka na NAS w studiu..
-Możliwe.. A wiesz co? Wyglądasz jeszcze słodziej gdy się złościsz..
Powiedziałam po czym zaczęłam zbierać naczynia do kosza. Nie trwało to długo, a już byliśmy w drodze do studia.. Nie było to daleko zaledwie jakieś 10 minut wolną jazdą.. Podczas drogi Zayn zapytał mnie:
-Kotek, a tak w ogóle to już się namyśliłaś co do tej trasy?
-Hmm.. niby tak, ale mam pewne obawy..
-Jakie?
-Będę w jednym busie z moim chłopakiem, i czterema innymi..
Powiedziałam po czym zaczęliśmy się śmiać.
-To chyba dobrze nie? W przeciwnym razie czeka nas paromiesięczna rozłąka, a tego bym niestety nie zniósł..
Powiedział po czym posmutniał..
-Też bym nie wytrzymała... Nie umiem wytrzymać dnia bez Ciebie, a co dopiero parę miesięcy?! Kocham Cię, wiesz? Dlatego pojadę z Wami!
Powiedziałam, po czym on od razu stał się promienny i wesoły. Powiedział głośne "Dziękuję" po czym zatrzymaliśmy się pod studiem.. Wyszedł z auta, po czym otworzył mi drzwi a ja mocno wpiłam się w jego usta.. Podpisaliśmy się na liście i pojechaliśmy windą na właściwe piętro, piętro numer 14.. Pokój numer 453.. Po otwarciu drzwi usłyszeliśmy Simona:
-No w końcu jesteście! Możemy zaczynać..
A nie wiem czy Wam mówiłam, ale Simon Cowell jest menadżerem One Direction i był jurorem podczas ich pierwszego występu w Brytyjskim "X-Factor"

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam 2 sprawy, 1 zła a druga dobra..
Dobra: Jenyy ! Dziękuję za 300 wyświetleń *,*
Ta zła: Słyszeliście, iż Zayn opuszcza One Direction?! Smutne nie? Jak będzie wyglądało 1D bez Zayn'a???
Dziękuję że przeczytaliście jakże ten krótki rozdział , jeżeli dotrwaliście do tego momentu to proszę, zostawcie po sobie jakiś ślad w postaci komentarza.. Dziękujęę!! 

poniedziałek, 16 marca 2015

Rozdział 7!

Harry włączył film, a my usiedliśmy na skórzanej kanapie. Po lewej stronie siedziałam ja, potem Zayn a potem Niall. Liam, Harry i Louis usiedli na podłodze. Niall przyniósł picia, a Liam popcorn i zaczęliśmy oglądać.. Przez cały czas się śmialiśmy, nie wiadomo z czego, jedynie Liam nie śmiał się, ale to u niego normalne.. Jak się na czymś skupi, to nic ani nikt nie wytrąci go ze skupienia.. Po filmie praktycznie każdy płakał ze śmiechu. Gdy już uspokoiliśmy się, chłopaki, głównie Niall, stwierdzili że są głodni więc zamówią coś do jedzenia, ponieważ nikomu nie chciało się gotować.. Louis zadzwonił po pizze.. Gdy pizza była w drodze, my opowiadaliśmy sobie śmieszne historie z naszego życia.. Przyszła kolej na Liam'a..
-Liam, Twoja kolej!
Powiedział Harry, z wymazaną ciekawością na twarzy..
-Ale nic ciekawego i śmiesznego nie przychodzi mi do głowy..
Odpowiedział Liam z kwaśną miną..
-No dawaj Liam, albo będziesz musiał zrobić karę!
Powiedział blondyn, z wrednym a jednocześnie słodkim uśmieszkiem na twarzy..
-Hmm.. No ok.. Kiedyś gdy miałem jakieś 14 lat, spotkałem pewną dziewczynę, nazywała się Karolina.. Chciałem ją poderwać, ponieważ bardzo mi się podobała. Wtedy złamałem jej rękę i nos..
-Hahahahaha! Jak?!
Zapytał Louis, z ciekawością na twarzy, jednocześnie pękając ze śmiechu.
-No więc, to było tak... Siedziała na huśtawce, chciałem ją zepchnąć z tej huśtawki, aby zwróciła na mnie uwagę, ale ona wtedy stała na niej, a ja ją popchnąłem.. Spadła i uderzyła twarzą w ziemię, a rękę, ponieważ próbowała złapać się huśtawki gdy spadała.. Tak właśnie mnie znienawidziła...
Skończył, a wszyscy wybuchli śmiechem.. Wszyscy oprócz mnie.. Ja.. czułam się smutna i zdradzona... 10 minut przesiedziałam w ciszy, myśląc dlaczego Liam to powiedział.. Chyba wiedział że mnie zrani.. po 10 minutach przyjechała pizza.. Wszyscy usiedli w jadalni i zaczęli się rozkoszować.. Po skończonej kolacji poszłam do toalety poprawić włosy.. Gdy wyszłam z toalety zastałam Zayn'a przed drzwiami..
-Coś się stało Tosiu?
-Nie Zayn, jest okay..
Skłamałam..
-Tośka, znam Cię nie jeden dzień, i wiem kiedy coś jest nie tak.. Chcesz pogadać?
-Umm ok..
Powiedziałam, po czym brunet objął mnie i poszliśmy do pokoju.. Usiedliśmy na łóżku, po czym Zayn zapytał..
-Więc.. Co się stało?
-Ehh.. Chodzi o Liam'a..
-Co zrobił?
-Chodzi o tą Karolinę.. Nie rozumiem dlaczego to powiedział..
-Umm.. Chyba nadal nie rozumiem...
Czułam jak łzy spływają mi po policzkach..
-Chodzi o to, że z Liam'em spotykałam się odkąd miał 13 lat.. A Karo była moją najlepszą przyjaciółką, po całym tym zdarzeniu, przestała się do mnie odzywać.. Myślała, że kazałam mu to zrobić.. Przez niego leżała 3 miesiące w szpitalu.. Byłam tam codziennie, chcąc jej wytłumaczyć, ale ona tylko mnie wyganiała.. Płakałam i czułam że tracę przyjaciółkę, a Liam nic sobie z tego nie robił.. Nawet jej nie przeprosił.. Ani razu nie przyszedł gdy płakałam..
Kiedy skończyłam, nie mogłam powstrzymać łez.. Po prostu strumień łez spływał mi po policzkach.. Spojrzałam na Zayn'a, a on mnie mocno objął i powiedział:
-Ja nigdy takiego czegoś nie zrobie, a teraz nie płacz kochanie, ponieważ gdy płaczesz ja i moje serce cierpimy..
Spojrzałam na Zayn'a i jeszcze mocniej wtuliłam się w jego ramiona, próbując się uspokoić.. Zayn chcąc mnie uspokoić pocałował mnie, rozwiewając moje wszystkie smutki.. Gdy już się upokoiłam, Zayn zapytał:
-Już? Wszystko ok? Pamiętaj, jestem tu aby Ci pomóc.. Zawszę będę przy Tobie.. Kocham Cię.
Pokiwałam głową i się uśmiechnęłam po czym otarłam łzy.. Spojrzałam na telefon, była 1:22..
-O matko! Muszę wracać do domu.. Moja mama pewnie umiera ze strachu!
Zaczęłam panikować i wstałam  z łóżka, byłam gotowa do opuszczenia pokoju, gdy Zayn złapał mnie za rękę i powiedział:
-Spokojnie, uprzedziłem Twoją mamę, że może się to stać..
-O jenyy! Nie strasz mnie.. Mogłeś mi to powiedzieć.. A poza tym nie mam piżamy, nic..
-Spokojnie, dziś dam Ci moją koszulkę, a jutro pojedziemy do Ciebie, abyś mogła się przebrać.. Jutro szykuje się wspaniały dzień..
-Zayn.. Co Ty planujesz?
-Spokojnie, zaufaj mi..
Powiedział, po czym się uśmiechnął, widziałam na jego twarzy taki.. złowieszczy uśmieszek, który zaraz przeistoczył się w słodziutki uśmieszek Zayn'a.. Zeszliśmy na dół, by się napić herbaty, potem mieliśmy iść spać..
-Może ja zrobię herbatę?
Zaproponowałam, a każdy pokiwał głową.. Kiedy zrobiłam herbatę, ukroiłam sobie plasterek cytryny i wrzuciłam do kubka.. Chłopaki patrzeli na mnie jak na jakąś niedorozwiniętą osobę..
-Co Ty robisz?
Zapytał zaciekawiony blondyn..
-Wiesz Niall.. U nas w Polsce tak się robi.. Jest to zdrowe i przede wszystkim pyszne!
Powiedziałam chichocząc..
-Ej ! Ja też tak chcę!
Powiedział Louis, po czym ukroił sobie kolejny plasterek cytryny..
-Ja też!
Powiedział Niall i też ukroił sobie plasterek i wrzucił do kubka..
-Mmmm! To na serio jest pyszne!
Powiedzieli, zachwyceni.. Przez chwilę czułam się jak w gronie malutkich dzieci.. Ale to było bardzo słodkie..
-Przepraszam Was chłopaki, ale jestem zmęczona, za dużo wrażeń jak na dzisiaj. Pójdę się położyć.. Dobranoc.
Powiedziałam i uśmiechnęłam się. Poszłam na górę, a Zayn na mną..
-Potrzebujesz czegoś?
-Przydałby się ręcznik i ta koszulka.
Uśmiechnęłam się u szturchnęłam Zayn'a w bok.. On odwzajemnił uśmiech i poszedł do toalety.. wychodząc z niej powiedział:
-Wszystko leży na stoliku, Bądź ostrożna, i szybko wracaj, będę tęsknił..
Uśmiechnęłam się, przy czym moja twarz stała się czerwona, i weszłam do toalety.. Wzięłam szybki przysznic, wyjęłam szczotkę z torebki. Szczotkę zawsze noszę w torebce.. Wyszłam z toalety i powędrowałam do pokoju Zayn'a.. Położyłam się i sprawdziłam Facebook'a.. Miałam jedną nieprzeczytaną wiadomość.. Od Anki...
"Hej kochana.. Dawno się nie odzywałyśmy.. Coś się stało? A w ogóle, słyszałam że chodzisz z tym Zaynem.. Z Zaynem Malik z naszej szkoły! To prawda?? Odezwij się Tośka! :*"
Uśmiechnęłam się do telefonu, i pomyślałam 'Jeny.. Ale plotki się szybko rozchodzą..'. Po czym wszedł Zayn..
-Co się cieszysz?
-Anka się odezwała.. Pamiętasz? Ta moja przyjaciółka ze szkoły..
-Aa.. Tak..
-Pisała że dowiedziała się że jesteśmy razem z internetu.. Szybko plotki się rozchodzą... Nie?
-Wiesz.. Świat już taki jest.. A teraz kładź się spać.. Późno jest, a jutro czeka nas długi dzień..
-Ale co planujesz? Chyba mam prawo wiedzieć..
Powiedziałam z uśmiechem na twarzy, ale jednak lekko oburzonym głosem..
-Spokojnie, to niespodzianka..
-Ughh.. Jak ja nie lubię jak tak robisz..
Rzuciłam w niego poduszką, a on złapał ją i rzucił się na łóżko, przytulając mnie jednocześnie próbując mnie nią udusić.. Zaczęłam się wierzgać jak robal i spadłam z łóżka.. Po chwili obydwoje wybuchliśmy śmiechem po czym położyłam się koło bruneta, wtuliłam się w jego ciepły tors i usnęłąm.. Gdy otworzyłam oczy była godzina 10:13, wstałam z łóżka, przeciągając się ziewnęłam, spojrzałam na miejsce obok mnie, gdzie spał Zayn.. Wyglądał tak słodko.. Ubrałam się w wczorajsze ciuchy i uczesałam włosy.. I wtedy obudził się Zayn..
-O jeny.. Już nie śpisz?
-Nie, przed chwilą wstałam..
Zayn wstał z łóżka, po czym czule mnie przytulił... Poczekałam aż się ubierze i wspólnie zeszliśmy na dół na śniadanie, które przygotował Harry.. Były to oczywiście naleśniki.. Zjedliśmy i pojechaliśmy do mojego domu. Przywitałam się z mamą, Zayn został i rozmawiał z moją rodzicielką, a ja sama poszłam się przebrać.. Otworzyłam szafę i wyjęłam różową, zwiewną sukienkę, która z przodu sięgała do połowy ud, a z tyłu do kolan, założyłam wianek z sztucznych kwiatów na moje lekko pofalowane włosy, zrobiłam lekki makijaż i zeszłam na dół.
Założyłam białe koturny i powiedziałam:
-Jestem gotowa!
Zayn wyszedł z salonu i powiedział:
-Wooow.. Wyglądasz prześlicznie!
-Dziękuję.
Powiedziałam, po czym cmoknęłam go w policzek, przed wyjściem pożegnałam się z mamą i zgarnęłam białą torebeczkę i wyszłam. Poszliśmy do samochodu, po czym zapytałam :
-Gdzie dokładnie jedziemy?
-Dowiesz się w swoim czasie..
-Zayn.. Prosze..


------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej! Jeszcze raz przepraszam, że nie było tyle rozdziałów z mojej hisotryjki, więc postanowiłam że muszę Wam to jakoś wynagrodzić, dlatego też będę wstawiać częściej rozdziały, po środzie, ponieważ w środę mam ważny egzamin, więc muszę się do niego uczyć.. Trzymajcie za mnie kciuki, abym zdała! <3 Dziękuję jeszcze raz że to czytacie i jeszcze raz przepraszam <33

niedziela, 15 marca 2015

Rozdział 6!

Rozdział 6!


-Lubisz śpiewać, i dobrze Ci to wychodzi? Tak?
-Umm.. Tak..
-Więc.. Może chciałabyś pojechać z nami w trasę? No wiesz.. Zaśpiewałabyś coś przed publicznością.
-Ymm... Zayn, wiesz... nie wiem co powiedzieć..
Zatkało mnie po prostu!
-Nie wiem co powiedzieć Zayn..
-Po prostu się zgódź!
-Ale ja nigdy nie.. występowałam przed innymi ludźmi!
-Najwyższy czas zacząć.
Powiedział ,szarmancko się uśmiechając. Nie powiem.. dziwnie się wtedy czułam.. Ten uśmiech przyprawiał mnie o dreszcze.
-No to jak Tosiu?
-Umm no nie wiem Zayn..
-No chodź, będzie fajnie. Zaufaj mi!
Powiedział, po czym złapał mnie za rękę i ciągnął ku wyjściu, po czym wsiedliśmy do samochodu.
-Gdzie jedziemy?
Zapytałam, rozglądając się.
-Jedziemy troszkę pośpiewać.
Po 15 minutach dojechaliśmy do dość dużego budynku. Był żółty, miał nie wiele okien i ogromne drewniane drzwi. Przed drzwiami stał pewien facet, wyglądał groźnie, ale gdy zobaczył Zayna uśmiechnął  się serdecznie. Przepuścił nas, dziwnie na mnie patrząc, jakby ze zdziwieniem..
-Jesteśmy!
Powiedział Zayn, po czym usiedliśmy przy stoliku. Lokal w środku był bardzo ciemny, ale chyba to było potrzebne, ponieważ to było karaoke. Stoliki były okrągłe , pokryte białym obrusem, a na środku dzbanuszek z kwiatkiem (chyba sztucznym). Krzesła były ciemne, ale miały jasne nogi. Znajdowała się tam ogromna, oświetlona scena. Spojrzałam na stolik koło nas, przy którym siedziały prawie płaczące dzieci. Mogłam usłyszeć tylko "Matko! Zayn! Nie mogę podejść! Matko!". Chciałam po prostu się zaśmiać, ale nie mogłam, byłam za bardzo zdziwiona.
-Więc, co my tu robimy?
-Będziemy śpiewać.
Powiedział chłopak, po czym poszedł na chwilę do DJ'a koło sceny. Gadali tak przez jakieś 15 minut. A w tym czasie te same płaczące dziewczynki podeszły do mnie i powiedziały:
-Przepraszamy, ale zna Pani może Zayna?
-No tak, chodzi Wam o tego co stoi koło sceny?
-Tak! Tak!
-No więc o co chodzi?
-Więc, bardzo chcemy jego autograf, ale wstydzimy się podejść. Pomogłaby nam Pani?
-Zrobię co w mojej mocy.
-Dziękujemy!
Po czym odeszły.. To była dziwna akcja.. Wrócił Zayn, opowiedziałam mu o całym zdarzeniu, a on wtedy podszedł do tych dziewczynek, które prawie przez płacz powiedziały:
-Zayn! Możemy autograf? Prosimy..
Chłopak tylko się uśmiechnął i podpisał się na 3 kartkach. Po czym uśmiechnął się jeszcze raz i wrócił do stolika.
-Okay, za chwilę my. Szykuj się Tosiu..
-Ale Zayn..
-Bez żadnego ale.. Zaufaj mi..
-Okej.
Po czym chłopak złapał mnie za rękę, chyba widział że się denerwowałam.. Nigdy nie występowałam publicznie.. A co jak się pomylę?
-Zayn, jaką piosenkę wybrałeś?
-"They dont know about us" ponieważ ona opisuje nas.. Opisuje Nasz świat!
-Ohh..
Na szczęście, słuchałam tej piosenki przez długi czas, więc ją znam..
-A teraz wystąpi duet Tosi i Zayna!
Usłyszałam po czym serce zaczęło mi szybciej bić, Zayn złapał mnie za rękę, po czym poszliśmy na scenę.. Z tamtego miejsca położenia, wydawało się iż w tym lokalu jest z jakiś  milion osób patrzących z niedowierzaniem.. Mogłam słyszeć tylko szybkie bicie mojego serca jak i szepty "Kto to?" Zayn wciąż trzymał mnie za dłoń. Zaczęliśmy śpiewać, po czym rozluźniłam się. Czułam się bezpiecznie koło Zayn'a. Wyobrażałam sobie, że jestem na piaszczystej plaży, szum morza, śpiew ptaków.
-"They don't know how special you are, They don't know what you've done to my heart. They can say anything whey want, 'Cause they don't know about us"
Usłyszałam, po czym poczułam taki lekki powiew, nie był zimny, był taki... wyjątkowy. Czułam że Zayn jest idealny..
-Dziękujemy! Byliście wspaniali!
Powiedział DJ, po czym zeszliśmy ze sceny.. Czułam wzrok na sobie, dziwiło mnie to, dlaczego oni aż tak się przejmują..
-Była Pani świetna! Ma Pani cudowny głos! Możemy Pani autograf???
-Umm.. Wiecie.. Ja tylko zaśpiewałam.. Nic wielkiego.. Chyba mogłam lepiej to zrobić, ale co tam.. Jasne że mogę Wam się podpisać.
Powiedziałam z lekkim niedowierzaniem, dostałam długopis i podpisałam się na kartkach dziewczynek.. One były takie słodkie.. Pamiętam że moje dzieciństwo nie wyglądało jak ich.. Ale to nie ważne.
-Byłaś świetna księżniczko!
-Zayn.. Przestań.. Nie byłam.
-Byłaś!
-Ughhh! To co teraz robimy?
-Jedziemy na jakiś lunch?
-Umm okay..
Powiedziałam, po czym wyszliśmy z klubu.. Oczywiście nie mogło się obejść bez paparazzi i dziennikarzy..
-Czy Pani jest nową dziewczyną Pana Zayn'a!
-Łączy was coś?
Słyszałam, po czym przebiliśmy się przez tłum i wsiedliśmy do samochodu.. Pojechaliśmy do restauracji i zjedliśmy obiad.
-Więc.. Co chcesz teraz robić?
-Umm.. Nie wiem.. Może obejrzymy jakiś film?
-Kino?
-Wolałabym w domu.. Chyba mam dość ludzi jak na dziś..
-Okay jak sobie życzysz.
Powiedział Zayn, po czym szeroko się uśmiechnął.. Zapłacił za obiad i poszliśmy do samochodu.  Pojechaliśmy do domu chłopaków.. Oczywiście gdy weszliśmy, wszystkie 4 pary oczu były skierowane na nas.. A najbardziej wpatrywał się Liam.. Spojrzał na mnie z żalem, a potem skierował wzrok na Zayn'a... Widziałam złość w oczach Liam'a. Odwróciłam ich uwagę od siebie, jeszcze by się pozabijali, zdjęłam buty i kurtkę i usiadłam na białej sofie, koło Harry'ego i Niall'a. Zayn poszedł do kuchni nalać nam picia, po czym usłyszałam głos Liam'a.
-Dobrze się bawiliście?
-Liam o co Ci chodzi?
Zaptałam, z lekkim oburzeniem. Po tym wszyscy się na mnie spojrzeli.
-Zapytałem, czy dobrze się bawiliście Tosiu..
-Tak, było cudownie, dla Twojej wiadomości..
-To dobrze..
Powiedział, po czym wszedł Zayn i powiedział
-Liam, uspokój się, wyluzuj i idź zrób popcorn.
-Ugh! Okay.
Po czym poszedł.. Dziwnie się czułam.. W jednym pokoju z chłopakiem, który mnie skrzywdził.. Nie miałam siły spojrzeć Mu w oczy... Ale wiedziałam, że jeżeli chcę dalej być z Zayn'em, muszę pogadać z Liam'em, chociaż to nie będzie łatwe.. Wciąż mam wrażenie że on może mi coś zrobić..
-To co oglądamy?
Powiedziałam, przerywając ciszę..
-Ja wiem!
Po czym Harry włączył "Straszny film 3"
-Pośmiejemy się trochę.
Powiedziałam po czym każdy wybuchnął śmiechem..

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej! Przepraszam że tak długo nie było rozdziału, ale nie miałam pomysłu.. Miałam już prawie gotowy rozdział aż tu nagle... Przestał mi się podobać i go usunęłam.. Mam nadzieję że ten krótki rozdział Wam się podobał.. Jeszcze raz bardzo przepraszam !! <33